Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.

sobota, 27 lutego 2016

Nic nie obchodzi mnie


Nic nie obchodzi mnie, czy będziesz kogoś miała,
nic nie obchodzi mnie, czy będziesz mnie kochała,
Ty mnie obchodzisz i tego nie zmienię,
jeśli zażądasz, Tobą się podzielę.

Byle być z Tobą. Czasami o brzasku,
grzać się w Twym cieple, choć czuć się w potrzasku,
i tej radości nikt mi nie odbierze,
gdy mnie przytulasz jak domowe zwierze.

Nic nie obchodzi mnie co było, a nie jest,
nic nie obchodzą mnie Twe przebrzmiałe dzieje,
liczy się teraz, nie ma wczoraj, jutra,
jakkolwiek z Tobą, bo nie jestem kutwa.

Jakkolwiek, żeby tylko to się działo,
czułym dotykiem rozpalę Twe ciało
i już nie zechcesz innego kochanka,
i z dobrowoli będziesz niczym branka.

Nic nie obchodzi mnie, nie chcę czynić krzywdy,
krzywdzi swą miłość tylko człek ohydny.
porzucę wszystko i wszystko poświęcę.
Ciebie chcę tylko i nie żądam więcej.


piątek, 26 lutego 2016

Ujrzeć


Ujrzeć Cię znowu, to moje marzenie,
chłonąć Twój zapach i Twoje spojrzenie,
Cóż więcej trzeba? Trzeba znacznie więcej
by kochać żywiej, prawdziwiej, goręcej?

Twej obecności łaknę, niby chleba,
oddechu, żaru, by stać u bram Nieba
i je przekraczać. Wie kto chłonie życie,
całą Cię chrupać pragnę należycie.

Nie na chybcika, po łebkach, jak leci.
Już myśl o Tobie pożądanie nieci,
słowa wzmagają, pieszczota unosi
ponad przestworza i o jeszcze prosi.

Jeszcze i jeszcze, i nigdy nie dosyć,
odlecieć z Tobą, na rękach Cię nosić,
hołubić, chronić, czule delektować,
chuchać i dmuchać, żeby nie zwariować.

Rozmawiać, szeptać, krzyczeć wniebogłosy,
tulić się, zwierzać, doznawać rozkoszy,
smakować wino i tańczyć nocami,
darzyć się wzajem i pocałunkami.

Ujrzeć Cię znowu, to moje marzenie,
bez tego daru rumak ocipieje,
nie bądź nieczuła, próbuj powolutku,
ażeby rumak nie padł wskutek smutku.

Ujrzeć Cię znowu, to moje marzenie...


wtorek, 23 lutego 2016

Potrzebuję Cię


Potrzebuję Cię jak bydle wodopoju,
Potrzebuję Cię jak komar świeżej krwi,
Potrzebuję Cię jak świnia błota, gnoju,
Potrzebuję Cię, bez Ciebie nikną dni.

Potrzebuję Cię jak pies bezpański pani.
Potrzebuję Cię jak mały berbeć piersi.
Potrzebuję Cię jak pary w ruskiej bani.
Potrzebuję Cię by sknocić więcej wierszy.

Potrzebuję Cię, dotknięcia i uścisku.
Potrzebuję Cię, strumyka słów niezgrzebnych.
Potrzebuję Cię, zapachu, w oczach błysku.
Potrzebuję Cię, choć jestem niepotrzebny.

Patrzeć mogę w Twe oczy, niby w gwiazdy,
bez nich ginie i umiera resztka mnie,
cały wszechświat ich nie jest mi za ciasny,
patrzeć, patrzeć w nie mogę całe dnie.


poniedziałek, 22 lutego 2016

Wyznanie grzechów


Znasz moje grzechy najtajniejsze,
od narodzenia do dziś dnia,
skromniutkie, znaczne, najczarniejsze,
nie raz wyznałem je do cna,

głośno, ze łzami i głęboko,
paznokcie gryząc aż do krwi.
Hojnie wybaczasz tam wysoko,
lecz nadal we mnie każdy tkwi.

Wszystkie pamiętam grzechy, słowo,
od Oslo aż po Lubichowo,
kornie za każdy z nich dziękuję,
każdy poprawić obiecuję.