Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.

wtorek, 31 grudnia 2013

Tańce


Wzięte sylwestrowe tańce,
salsa, disco, swing, ruchańce,
do szampana, w śnieżnej bieli,
na parkiecie i w pościeli,
solo, w gronie, i w duecie
z grą na muszli, i na flecie.




Wąż bengalski


W Nowy Rok, po toaście,
bengalskiego węża
dobędę ku podbojom,
niech wije się, spręża,
w oparach feromonów
ciska iskry skrzące,
od których będą kipieć
krynice gorące,
bulgotać, wzbierać, buchać,
od każdej iskierki,
uświetnią fetę pluskiem
mokre fajerwerki.



W Nowym Roku życzę wszystkim 
wytrysków, fajerwerków,
soczystych numerków.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Zuzanna - słownik imion


Zuzanna, Zuzia, dobrze się odmienia,
lecz to pochodna innego imienia,
które wymówić nie jest całkiem łatwo,
zatem z uwagą przyjrzyjmy się faktom.

Zołzanna pierwotnie, a gdy starsza, Zołza,
Zołzik, Zołziczek, gdy młodziutka koza.
A jeśli urodzona w koziorożca znaku
o spokojnym żywocie zapomnij biedaku.

Uparta, nieugięta, niewątpliwie czuła,
w drodze do celu zdolna iść po trupach,
jeśli coś z jej zamysłem nie jest w zgodzie,
kopytkiem wierzgnie, lub rogiem ubodzie.

Jednocześnie w obejściu miła i uprzejma,
w dotrzymywaniu słowa dosyć chwiejna,
dlatego złagodzono brzmienie jej imienia
i tak Zołzanka w Zuzankę się zmienia.


Szarak - na dwa instrumenty: dmuchany i dęty



Takim miłym szaraczkiem
każda norka się zaopiekuje,
schroni w swym wnętrzu,
soczkami słodkimi poczęstuje.

maszkar :
Jest podwinięty, podkulony,
nie chce mieć wszystkich,
szuka onej.

damakarro :
Musi być wyjątkowa
ta jedyna norka,
skoro Twoje myśli
sprowadza do rozporka.

maszkar :
Jest wyjątkowa, nie przeczę,
chyba się rozbeczę,
już łezka kapnęła z pitucha
i nabrzmiała grucha.

rozbisurmaniona żona :
Dałabym upust Twojej jędrnej grusze,
ale za Bałtykiem cierpię swe katusze.

maszkar :
Katusze za Bałtykiem?
Można go przebyć na tratwie,
wiosłując patykiem.
I na upusty nie liczę,
lecz raczej, że usłyszy
i dlatego krzyczę.


sobota, 28 grudnia 2013

Na co lecę ?


Na co lecę? Przewrotna...
Przecież nie na szmatki,
rzęsy z norek, pigmenty,
szpilki i dodatki.
Zauroczony wnętrzem
czarownym, bogatym,
mokre śluzówki, dziurki,
wzgórek piegowaty,
wijące w spazmach ciało,
przerozkoszne drżenia,
harmonia, interakcja,
nieziemskie wrażenia.
Cóż więcej opisywać?
Na frykasy lecę,
rozpalony i żądny,
prościutko pod kiecę.


*Uszczegółowienie poprzedniego wpisu.

piątek, 27 grudnia 2013

czwartek, 26 grudnia 2013

Wigilia o północy


Czasem zwierzęta o północy
w Wigilię mówią ludzkim głosem,
całkiem po ludzku plotą dziewczęta,
z którymi sączę wino w Święta,
lecz nie wychodzi to politykom,
i wśród duchownych jest w zaniku,
i pewien jestem, nie mylę się,
prędzej przemówią pluszowe misie.




Defetysta


Do ust Ci nie włoży,
obawia się paradentozy.


Zima w Oslo, Rådhusplassen

środa, 25 grudnia 2013

Bezimienna


Od dupy strony ją poznałem,
każdy zaułek spenetrowałem,
w sposób aktywny i na lenia,
do dzisiaj nie znam jej imienia.


Oslo, Karl Johans gate 31

wtorek, 24 grudnia 2013

Tradycyjne klimaty


I choinka, i kolęda
dobrym wabiem na klienta.
Pielgrzymują między kramy,
może znajdą Raju bramy,
napitraszą, wysprzątają,
jedzą, piją, oglądają,
wielki, mniejszy, całkiem golec.
Uwieńczeniem słuszny stolec.




poniedziałek, 23 grudnia 2013

Torebka


Natura go obdarzyła
zawsze modną torebką,
niejedna chce przypiąć do niej
swoją broszkę ździebko.


Oslo, Olav Vs gate 5


czwartek, 19 grudnia 2013

środa, 18 grudnia 2013

Seks grupowy


Rozigrany seks grupowy
jest na hemoroidy zdrowy,
w ciasny przełyk, w wąskie gardło,
przećwiczone twardym członkiem,
jak co wpadnie, już przepadło.




poniedziałek, 16 grudnia 2013

Kobiety, wino ...


Kobiety, wino i śpiew,
w kościele samcom burzą krew,
szybszy oddech, kończyn drżenie,
i zbiorowe podniesienie.


www.mojanorwegia.pl

niedziela, 15 grudnia 2013

Bonusy - na dwa instrumenty: dmuchany i dęty



damakarro :
Żadna to szlachetność Panie,
gdy się w plecy nóż dostanie.
Lepiej przyjmij damskie dziurki,
by na plecach czuć pazurki.

maszkar:
Może i nie szlachetność,
ale spokój święty,
nie cieszą mnie pochlebstwa,
ani komplementy,
paplanie nieskończone,
foch, to znów nie w sosie,
wykręty i grymasy.
Mam po dziurki w nosie.

damakarro :
Nie lepiej mieć po dziurki w nosie
cipkę wilgotną i rozpaloną,
zanurzać w niej swe kształtne nozdrza,
zachwycać się jej cudną wonią.

maszkar:
Po dziurki?
Chcesz bym się w tę dziurkę zanurzył stopami,
wsunął cały po nozdrza, z języczkiem, z ustami?
Nie słyszałaś,
jak jednej paniusi czołgiem tam wjechali,
potem go Ruscy trzy lata daremnie szukali?
Chociaż może i nieźle utopić się w cipce,
człek tonie w konwulsjach, a jeszcze pochlipce.

damakarro :
Nie cały ze stopami,
ale tylko nosem,
abyś wąchał jej wnętrze
i łaskotał wąsem.
Niech po tym bujnym kosmyku
płyną słodkie soki,
lubię patrzeć jak ich lepkość
spływa po włoskach na boki.

maszkar:
Lepki nos i lepkie wąsy,
broda, oczy, usta, łapki,
jak przytrzymasz, wszystko przyschnie,
już nie umknę z Twej pułapki.
Chcesz kokonem swego śluzu
mnie omotać i zniewolić,
żebym był na podorędziu,
kiedy zechcesz poswawolić?

damakarro :
Smuci Ciebie taka opcja,
żeby trafić w mą niewolę?
Nie martw się Mareczku miły,
u Damy mężczyzna ma swoją wolę.
Lubię gdy mężczyzna opływa sokami,
nie tylko po to by nasycić oczy,
lubię także swój język
w soczkach tych zamoczyć.
Lubię oblizywać wąsy, brodę, usta,
nos, oczy, paluszki i dłonie,
taka już moja kobieca natura,
że język słodkie kropelki pochłonie.

maszkar:
"...u Damy mężczyzna ma swoją wolę"?...
Coś takiego jak Felicjan u Anieli?
Mógł pochłaniać kilometry
świątek, piątek, przy niedzieli,
wszystko jedno w którą stronę,
to już jego wolna wola,
wokół stołu, bez łańcucha,
raz na koniec tylko woła
tak: "A niech was wszyscy diabli",
lecz nie wspomniał nic o łożu,
ni kajdanach, może lepiej.
Czy ja mam Dulskiego rozum?


Małżeństwo 2


Okupacja stała
umysłu i ciała.

Galeria Pisuaria 1


sobota, 14 grudnia 2013

Street View


Zgotuj Street View swojej starej,
pstryknij fotki, usta, szparę,
pupa, dłonie, buzia, włosy,
symulację, jak pierś wznosi,
anatomię dokumentuj,
każdy szczegół, bez wykrętów,
lecz dyskretnie, i dla mas
umieść wszystko w Google Maps,
niech ludziska podziwiają
i z podziwu się spuszczają.

czwartek, 12 grudnia 2013

środa, 11 grudnia 2013

Rorate


"Rorate caeli desuper"
- spuście rosę niebiosa,
więc wznoszę rytmicznie pupę,
by wszystko, co jest pode mną,
zwilżyła życiodajna rosa.


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Święty spokój


Święty spokój? W życiu. Nigdy.
Może w niebie? Żart perfidny.
Toż tam święte anielice
w kuse zdobią się spódnice,
by skryć ciał niebiańskich lśnienie,
ustrzec świętych przed zdurnieniem.
A na Ziemi? Też tak mamy,
ciał niebiańskich pożądamy.


niedziela, 8 grudnia 2013

Jestem motylem - na dwa instrumenty: dmuchany i dęty



Mmm...lekkie, zwiewne, powabne, cuuudowne :)

maszkar :
To tylko dzięki pewnej cudownej Damie, której wiersze są dla mnie ideałem zwiewności i powabu. Dzyń, dzyń.

Owa dama głowę pochyla
i skromnie oczy spuszcza,
swoje ciepłe myśli
ku Tobie, Panie, dopuszcza.

maszkar :
Oczy skromniutko spuszczasz,
opuść i majteczki,
myśli ku mnie dopuszczasz,
dopuść do dziureczki.
Z radością się z tobą puszczę
i solennie spuszczę,
a jednooki pociśnie,
aż z brzoskwinki tryśnie.

Lubię Cię Marku

maszkar :
Lubię?
Cóż znaczy "lubię"?
Wyznanie nieśmiałe,
czy raczej bastuj acan,
bo przeginasz pałę?
Przegiąłbym ją na Tobie
aż na krzyża stronę,
lecz "lubię" skronie stroi
w ciernistą koronę.

Cóż znaczy lubię?
Że z przyjemnością czytam wszystkie Twoje słowa,że prowadzisz ze mną konwersację, że swoim zachowaniem potrafisz mnie rozśmieszyć i wzbudzić podziw,no i że w ogóle jesteś.

maszkar :
To było pytanie retoryczne,
bo odpowiedź znam z dawna,
nie będzie lirycznie.
Lecz lubię się podroczyć,
to się z Tobą droczę,
a kiedy się spotkamy,
do ust Ci doskoczę.

Do ust mi doskoczysz?
Tylko z czym mój miły.
Zresztą to nieważne 
Byle te przymioty nieogolone były.
Bo ja lubię wąsy
i brody pięknie zapuszczone,
jestem przy nich chętna
pójść na grzeszną stronę.

maszkar :
Z czym doskoczę?
A z czołem do ucałowania.
Lecz dlaczego?
Byś uniknęła schylania.

I znów Twą odpowiedzią 
zostałam zastrzelona,
teraz moje ciało
i dusza ze śmiechu kona.

maszkar :
Nie bądź zastrzelona,
a w ogóle, najlepiej
podczas orgazmu się kona.
Zapraszam na zgon podwójny,
niech w ostatniej pozycji,
włożą nas do piętrowej trumny.

Niech tą trumną będzie łoże
aksamitem posłane
szarżować będziemy do upadłego
aż świt nowy dla nas wstanie.

maszkar :
No tak.
Niech nią dobrze jeszcze trzęsie,
niech się rusza mięso w mięsie,
żeby szybko nie skapciało,
bo tam kości strasznie mało.

Bo nic tak dobrze
ciała w zdrowiu nie trzyma
jak częsty dobry seks i
kieliszek wódki lub wina. 
To najlepsze remedia
na wszelkie dolegliwości,
policzki zarumienią, oddech przyspieszą 
ciała pobudzą do grzeszności.

maszkar :
Grzeszność, rozpusta,
to siedzi w twojej głowie,
czy ktoś wpycha Ci w usta?

Tych słów nikt mi nie wpycha
w mych ustach czerwone podwoje.
Ani w głowie mi to nie siedzi,
jak w bibliotece zwoje.
To się samo rozpala,
jak ognisko z iskierki,
gdy tak prowadzimy ze sobą
te słowne przepychanki i gierki.

maszkar :
Przepychanki?
Chyba popychanki,
bo popychamy pierdoły,
twoja popycha Cię w alkierzu,
ja swoją popycham w stołowym.

Aż taka rozbieżność 
jest między nami?
Brak treści soczystych,
spójności między czynami?
Spotkajmy się zatem 
gdzieś w jednym miejscu
na przedpokoju
bądź innym przejściu.
I pójdźmy tam razem
gdzie nie będzie nudy,
popchnijmy się do czynów
przyjemnych, bez ułudy.

maszkar :
Między mężczyzną i kobietą musi być rozbieżność,
by ucztą czynić właściwą im zbieżność.
"Chodzi mi o to, aby język giętki"
Wylizał "wszystko, co pomyśli głowa.
A czasem był jak piorun jasny, prędki",
wzmagał rozkosze, gdy będziesz gotowa,
skuteczny, "piękny jak aniołów mowa...
Aby przeleciał wszystko", co dyskretnie chowasz
i zamiast pleść, seplenić o mnóstwie atrakcji,
był cięty, czuły, i skory do akcji.

W cudzysłowie wykorzystałem słowa Juliusza Słowackiego.

Karty na stół jasno wyłożyłeś,
więc i ja nie będę dłużna,
odsłaniam swe kobiece zakamarki 
chcę być oddana ci usłużna.
Oddaję pod twój język zwinny,
giętka szyję, piersi dojrzałe
by od twych pieszczot
były czerwone i nabrzmiałe.
Rozchylam uda drżące i ciepłe
oddaje ci wargi, słodkie, pachnące
to z nich dla ciebie wypływają soki
lepkie, soczyste, gorące.

maszkar :
Dla mnie się sączy Twa cudna ambrozja? 
Czy namiętność twą zżarła zmysłowa korozja?
Dla mnie musi wychlusnąć wezbranym gejzerem.
Mam być wprawnym kochankiem, czy też zwykłym zerem?
Chlusnąć w twarz i na włosy, zalać tors, posłanie.
Teraz mój czas, by twoje wargi dały szczytowanie.
Delikatnie, głęboko, aby rozkosz zwieńczyć,
bym wytryskiem w twe usta mógł Ci się odwdzięczyć.
Kolana rozmiękczone, łono rozedrgane,
pośladki, brzuch jak z waty i wszystko nabrzmiałe.
Zdołasz dojść do łazienki? Może Ci pomogę,
zamiast przy ścianie, podaj dłoń i w drogę.
I znów, na powrót, jeszcze, teraz Ty zaczynasz,
już ustami swoimi mego członka spinasz...
Nazbyt to śmiałe? Masz takie wrażenie?
Wystarczy wczuć się w siebie, no i doświadczenie.


Słowo ma moc


Słowo ma moc stwórczą,
nim uczyniono niebiosa i ziemię.
Cóż dziwnego, że na dźwięk słowa
rozkosznie majtki gubi żeńskie plemię?

Na słowo spadają ciuszki,
tak staje się ciałem,
zmysłowym, kuszącym, nagim,
dziką naturą. Cuda niebywałe.

Zamiast rozbierać, zrywać,
w sobotę czy czwartek,
używaj werbalnej sztuki
zdejmowania majtek.

Gdy maestrii dostąpisz,
wyższy poziom czeka,
werbalne szczytowanie,
to ci eureka.


sobota, 7 grudnia 2013

Odzew


Są różne peryfrazy,
w woalu aluzje,
i cóż, że je dostrzegam,
po co brnąć w iluzję.

Nie odpowiadam, milczę,
niby to nie do mnie,
czekam na proste słowo
płynące swobodnie.

Lecz teraz się zabawię
i polawiruję,
postukam morsem, szyfrem,
może nie popsuję.


czwartek, 5 grudnia 2013

środa, 4 grudnia 2013

W kotle


W kotle kościelnickim
warzy diabeł strawę,
ma przy tym lis szczwany
nielichą zabawę,
ot choćby sławetne
toruńskie pierniki,
pieczone zajadle,
z pieruńskim ryzykiem.


wtorek, 3 grudnia 2013

Szarak


Na samą myśl o niej, przyznaję,
mój szarak raźno słupka staje,
nadstawia słuchy, szuka Mekki,
by doznać pieszczot i opieki,
lecz kiedy zawód go spotyka,
omyk podkula, w sobie znika.


poniedziałek, 2 grudnia 2013

niedziela, 1 grudnia 2013

Pomoc sąsiedzka - na dwa instrumenty: dmuchany i dęty



damakarro :
Byłabym rada z takiego męża,
który swą wolę mocno napręża
i do mej sypialni sąsiada sprowadza
który mej szparce co noc dogadza. 
;)

maszkar :
Ludzie, cóż na to powiecie,
Damakarro jest na diecie.
Raz na dobę, co za bieda.
Może chytra? Więcej nie da?

damakarro :
Cipci ripci, cipci ripci,
nie mam już ja młodej cipci,
co noc jedno miłowanie
w zupełności mi ostanie.
:P

maszkar :
Ach ta Dama,
to ci kara!
Cienkim głosem coś tu gadasz.
Czy na laurach już osiadasz?
No i jaka cipcia? Stara?
Toż czterdziestki nie widziała.
Zlizać, zmiąchać, przerusztować,
trząchać, dmuchać, wycałować,
dobrze ugnieść, wymiętolić,
zechce częściej poswawolić,
zamiast się wykręcać siankiem
i wieczorem, i porankiem.
W imię wyższych, słodszych racji,
zamiast śniadań i kolacji,
i figurze dopomoże,
zdrowia doda, chuć wspomoże.
A jak brak Ci swawolnika,
tylko powiedz i nie wnikaj. :-PPP

damakarro :
Oż ty w mordę...położyłeś mnie na łopatki tym wierszykiem. I zachciało mi się seksu. ;)

maszkar :
I co z tego, że nakręcę?
Satysfakcja? I nic więcej.

damakarro :
No właśnie, co z tego nakręcenia, gdy nikt słów twoich 
na czyny nie zamienia?
Leżę samotna, 
bez pieszczot usycham,
noce takie chłodne, 
za kochankiem wzdycham.

maszkar :
Wzdychaj, lecz nie usychaj,
bo ciałka trzeba mieć nieco.
Jacy zdrowi mężczyźni
na suchą miotłę polecą?
I jeszcze, jakie " No właśnie"?
Właź, albo nie właź chłopie,
wyrażaj się nieco jaśniej,
niech chłop się nie miota w sobie.
PS:
Niech się miota na Tobie. :-P


Księżniczka epicka


To była szalona księżniczka epicka,
ledwie "e" wykrztusiłem,
już na mych ustach igrała jej piczka.


sobota, 30 listopada 2013

Kusia


Siusiak, pałka, pytka, kusia,
nie wyłącznie się nią siusia,
a jak wspomni o śliczniusi,
siusiać nie chce, tak ją kusi,
gdy ochotna jest czarusia,
nurka żwawo daje kusia,
zgłębić zakamarki musi,
albo żywcem się udusi.


czwartek, 28 listopada 2013

Fraszki


Fraszki, bezpieczeństwa wentyl,
a na żywca mówca dęty,
ze dwa zdania skleci prozą,
może pogawędzić z kozą,
lecz gdy nie jest całkiem koza,
to nie przyda mu się proza.


wtorek, 26 listopada 2013

Ciche cmentarze


Ciche cmentarze lubię,
drozd przysiadł na cherubie,
kres cierpienia i trudu,
i umierania z nudów.

Lubię ciche cmentarze,
tu rozmyślam i marzę,
alejkami się snuję,
że żyję, tylko tu czuję.


niedziela, 24 listopada 2013

Dildo - na dwa instrumenty: dmuchany i dęty



damakarro :
Kuleczki w cipce?
Pociecha mała,
ja bym Twojego 
kutaska wolała.

maszkar :
Splendor wielki
spotkał fiutka,
z przyjemnością
Cię wydudka. :-*

 abelaaard:
Rymu do dildo szukałem,
nie spodziewałem się ich miliona,
Znalazłem tylko trzy,
wszystko kobiece imiona.
Hilda, Brunhilda, Hermenegilda.

Czy wszystkie używały dilda?

maszkar :
Jeśli nie używały,
nie wiedzą co straciły.
Witam Cię ciepło
Abelaaardzie miły.


Czółenka


- Jeśli aż dwa razy warta była sukienka,
to ile razy mam dać za modne czółenka?
- Prawie niczego więcej już od Ciebie nie chcę,
racz dać mi święty spokój i opuść tę kieckę.


Patrz też "Sukienka"

piątek, 22 listopada 2013

Czasy i słowa


Jakie czasy, takie słowa
o tym, co chłop w głowie chowa:
Zamierzchłej historii wiew
- kobiety, wino i śpiew.
Komunistyczny beton
- dziwki, jabol i patefon.
Teraz - impra, wóda, dragi,
i naćpane baby jagi.


wtorek, 19 listopada 2013

Na nowo


Najwyższy stworzył mężczyznę i niewiastę
każąc im: "Macie się rozmnażać,
tylko się pilnie z tym uwijajcie,
bym nie musiał wszystkiego powtarzać".
Z początku szło im całkiem nieźle,
zapełniali ziemię ochoczo i zdrowo,
aż chłop znudzony poszedł do roboty.
i trzeba będzie wszystko zaczynać na nowo.


poniedziałek, 18 listopada 2013

niedziela, 17 listopada 2013

Znamiona starości - na dwa instrumenty: dmuchany i dęty



damakarro :
"Jasne, nie w takiej ilości,
teraz lepszej są jakości."

To na pewno od trzymania głowy między udami kobiety ;-)

maszkar :
Zapewne. Wyślizgały się, to i wyjaśniały.

damakarro :
Nic tak nie uszlachetni czoła,
jak cipka, mokra i goła. ;-)

maszkar :
Przyjmuję, z ofertą, tę laskę,
lecz pierwej wyjmij podpaskę,
dokładne ablucje łona,
by grzywka nie była czerwona.


W szkarłatnym kasku


Co masz powiedzieć? Nie pytaj
dziewczyno w szkarłatnym kasku,
nie mów nic, całuj, dysz, wzdychaj,
kochaj się ze mną o brzasku.

Nie chcę już wiedzieć co myślisz,
wystarczy mieć Cię przy sobie,
na dłużej, lub rozbłysk chwili,
czuć usta twe, dłonie obie.

Niebawem znów się spotkamy,
uniknąć tego nie zdołasz,
nie dasz mi odejść, zbzikujesz
z lęku, że już Cię nie kocham.


sobota, 16 listopada 2013

Kłak, czy wełna


"Czy kłak, czy wełna,
byle kiszka pełna",
w wojnę kobiety mawiały
i pokrzywę gotowały.
Ale cipka nie żołądek
i gdy post, czas złej niedoli,
zielskiem się nie zadowoli.


czwartek, 14 listopada 2013

Głupie chłopy


Ale te chłopaki głupie,
ciurkiem myślą wciąż o dupie.
A dziewczęta nie dumają,
same pupki nadstawiają.
Oczywista, że po ślubie,
już chłopina nie podzióbie.


środa, 13 listopada 2013

wtorek, 12 listopada 2013

Samotna matka


Dla dziecka poszukuje taty,
może być deko durnowaty,
ale nie skąpy, nieco kuty,
żeby nie zbrakło na zakupy
i raz w tygodniu, miły, świeży,
niechby wygrzmocił, jak należy.


poniedziałek, 11 listopada 2013

Z piersi - na dwa instrumenty: dmuchany i dęty


Jak zwykle zawaliłem, nie przygotowałem na czas, przepraszam, jestem tylko człowiekiem doskonałym. Obiecuję, że to było przedostatni raz.


damakarro :
A to mleko matczyne lubisz tak ssać prosto z cycuszka czy wolisz do kawki?

maszkar :
Stanowczo po, lub przed kawusią, prosto z mlekopoju. A masz jakiś wolny, niewyssany cycuś, żebym mógł się przyssać?

damakarro :
Mam, ale bez mleczny.

maszkar :
Ach, bez mleczny, co za szkoda,
chyba że do obu cysi
dodasz też z muszelki loda.

damakarro :
Chętnie dam Ci ja muszelkę,
lecz jako loda, nie da się,
z takimi soczkami i wareczkami
tylko na lizaczka nadaje się.

maszkar :
Bardzo dobrze, zaklepane,
lizaczkowym Twym zostanę,
a gdzie język nie dosięgnie,
mego Ci lizaka wgłębię.

damakarro :
Ot i sprawa załatwiona,
niech z rozkoszy ciało kona.


Wahanie singielki


Samej źle,
albo nie.


niedziela, 10 listopada 2013

Z nimfy


Z mojej nimfy nektar chlusta,
gdy perełkę wezmę w usta,
lub jej jabłko na mym berle,
tak topimy troski w spermie,
i z radością, i z wigorem,
raz na wyrku, raz pod stołem.


piątek, 8 listopada 2013

czwartek, 7 listopada 2013

Na złość


Na złość sobie, wbrew naturze,
robisz głową dziurę w murze,
ściskasz zęby, pomsty ślesz,
zżymasz, myślisz, włosy rwiesz
jak tu z żoną zakutasić,
by na obce się nie łasić
i choć sprawa jest przegrana,
możesz rżnąć zacnego pana.


środa, 6 listopada 2013

Śmiały


Oj tam bezczelny,
co najwyżej śmiały,
pod czułym dotykiem,
wyborne brzoskwinki
z radością pęczniały,
a potem tryskały.


wtorek, 5 listopada 2013

Do rosołu


Nie w salonie, nie w sypialnym,
dzisiaj uczta jest w jadalnym.
Rozdziała się do rosołu,
podała rosół do stołu,
z ust wybiega język łasy,
chłeptać rosół prosto z wazy.
Suchość ugaszona gładko,
nadszedł czas na bulion z wkładką.


poniedziałek, 4 listopada 2013

Zagraj w figo - fago


Zagraj ze mną w figo - fago,
w kółko - krzyżyk, ale nago,
wygrasz, możesz wybrać pozę,
miejsce (w domu, czy na dworze),
co ma zrobić kto, i komu,
w świetle lamp, lub po kryjomu.
Gdy się więcej dusz nadarza,
trzeba zagrać w marynarza.


niedziela, 3 listopada 2013

Ktoś powiedział - na dwa instrumenty: dmuchany i dęty

Na dwa instrumenty...- co niedzielę
Z komentarzy do "Ktoś powiedział"


damakarro :
"Już pisałem, że do pięt Ci nie dorastam?"
To najbardziej przykre słowa, jakie od Ciebie przeczytałam. :(

Skoro nie chcesz moich pochwał
Pozwól odejść Dzwoneczkowi,
W kącie będzie Ciebie ,,czytać,,
i bez słów ocenę zrobi.

maszkar :
Nie pozwalam, zbyt łatwo się przyzwyczajam. ;-P
I nie wiem jak to rozumieć. Kiedyś pisałem coś o "czytaniu chłopów",
ale to nie to samo co pokątne czytanie dziadów.

Koleżanki


- O,dawna Cię nie widziałam.
Sypiesz się kochanie.
- Pewnie, dwa, trzy razy dziennie.
Muszę mieć na utrzymanie.


sobota, 2 listopada 2013

Trzy przyjaciółki


Trzy przyjaciółki się spotkały,
z piętnaście lat się nie widziały,
siadły przy piwku i obiedzie,
ciekawe jak się psiułom wiedzie.

- Jestem kobitką niezależną,
spodoba się, może mnie zerżnąć.
Seksowny musi być i hojny,
inaczej będzie konflikt zbrojny.

- A ja to chyba nimfomanka,
trzy razy dnia zmieniam kochanka.
Dogodzić mi, nie łatwa sztuka,
dlatego młodych byczków szukam.

- Ja tam porządna jestem żona,
chyba, żebym była zgwałcona.
Bez grzechu, ostro i  do syta,
ważne, by szparka dobrze zryta
Stary niech tam na piwo idzie,
na co mi dziad w pijanym widzie.

Może być z tego jakiś morał?
A po co? Byś ze śmiechu skonał?


piątek, 1 listopada 2013

Prawdziwa wolność






Prawdziwa wolność?
Chyba że po śmierci,
kiedy już człowiek
pośród ziemi śmierdzi,
ciało od kości
płatem odlatuje,
lecz on szczęśliwy,
niczego nie czuje.



Mój bratanek Maciek zm. styczeń 2012

czwartek, 31 października 2013

Hołd u stóp


Pani, na swe kolana przed Tobą dziś padam,
czoło chylę najniżej, hołd u stóp Twych składam,
by oczy mogły wtargnąć pod skrajem sukienki,
podziwiać jędrność, kształty, a nos, woń wisienki,
przez dotyk, smaki, aurę i meandry zmysłów,
w pieszczotach, i spełnieniu, wniknąć do umysłu.
Pośladki tętnią w dłoniach, delikatne udka,
nie ma mowy odstąpić takiego ogródka,
marcepan, czekolada precz, tam tyle słodu,
piję, smakuję, liżę i nie cierpię głodu.
Nie zaznasz wewnątrz pustki, ani zaniechania,
lecisz, w pląsach szybujesz na skrzydłach kochania.




środa, 30 października 2013

Masz kasz


Masz kasz to... masz foczki, dumał bryś roztrzepany
i nigdy nie umoczył, aż po raju bramy,
Drugi, lichy, mamony mając po dostatkiem,
korowodem prowadzał panny śliczne, gładkie,
nie chwaląc się pieniędzmi, które miał w sakiewce,
dawał im radość, rozkosz, a czasami serce.


niedziela, 27 października 2013

W łożu młodej... - na dwa instrumenty: dmuchany i dęty


Nie rywalizujemy, nie oczekujemy opinii kto lepszy,
liczymy na rwanie jaj i wypadnięcie macicy.
Co niedzielę o 21:00.
Insynuacje i żądania proszę zamieszczać w komentarzach.



maszkar :
Zawsze mnie Damo czymś inspirujesz
i tym mi właśnie imponujesz.
;-)
Gdy masz już nadmiar,
poproś: "Sąsiedzie,
przeorz mej żonce,
jak socha miedzę,
wszak nie obsłużę
naraz dwóch szparek, [...]

damakarro :
Dziękuję maszkarze :*

maszkar :
Jeszcze z Tobą nie zacząłem,
to jak mogę kończyć,
a Ty już dziękujesz,
chceszże mnie wykończyć?

damakarro :
Źle mnie zrozumiałeś Panie,
nie za koniec dziękowanie,
ale za to żem Twą muzą,
że me treści
Twoim fraszkom służą.
;)

maszkar :
Obawiam się treści,
mogą być boleści.
Czym się odżywiałaś,
że treść zachowałaś?
Potem zgaga, bóle,
może i wymioty,
lub dupę rozerwie
przez jakieś głupoty.
A o końcu teraz,
mój twych treści nie zna,
zakątków nie zwiedzał,
ot Dama zbereźna.
I faktycznie jak za koniec
można podziękować?
Trzeba najpierw zdrowo
z sobą poharcować.

maszkar :
Mam przywidzenia,
czy cenzor pociął
komentarze, ot tak,
od niechcenia.
Brak ciągu, sens umyka,
kawał to nieklawy.
Świetnie rozumiem,
zedrzeć z niej majtki,
lecz wydrzeć słowa
z wypowiedzi Damy?

sabiat :
Już sam nie wiem co jest lepsze, Wasze komentarze czy ledwo co napoczęta baronówna :-)

damakarro :
Na zachowanie treści
najlepsze są inspiracje
i wiesz dobrze maszkarku
że mam w tym niemałą rację.

Ty także masz wiele racji
o wspólnym harcowaniu,
i nie ważne gdzie to będzie,
na fotelu czy posłaniu.

Jaka ze mnie zbereźnica?
no chyba, że w górę
podwinie się spódnica.
Moja cipka - bezwstydnica
nadobnym kochankiem
się bardzo zachwyca.

sabiat :
Wybierz takie treści,
po których nie będziesz
miał boleści.

maszkar :
Wszyscy na mnie?
Aż zupełnie mnie zatkało
i wymiękło, i opadło
męskie, niepozorne ciało.
Czy czas sięgnąć po żelazo,
lubo z kiesy dobyć miedzi,
by uzyskać odpowiedzi?

damakarro :
Za cóż takim marnym groszem,
chcesz tu Panie płacić.
Miedziaki są nic nie warte,
przez nie możesz nawet stracić.
Mieczem chcesz wojować?
Tylko jedna broń jest taka,
która zrobi z ciebie
niezwyciężonego wojaka.
Więc nie szukaj odpowiedzi
tylko miecza swego dobywaj,
walcz dniem i nocą,
to czego pragniesz, twardo zdobywaj.

maszkar :
Mam walczyć swoim członkiem? Czy pokraka ze mnie?
On rozkosz ma wyzwalać, by było przyjemnie.
Umysłu to podchody, by sięgnąć zdobyczy,
lecz gdy dobędę członka, już się tylko krzyczy.